GKS Kormoran Purda - strona oficjalna

.... miejsca w tabeli obydwu drużyn ( w przypadku naszej wygranej przeskakujemy Wałpuszę) , oraz fakt iż to pierwszy mecz rundy rewanżowej i dobry start na początku zawsze później daje dobrą atmosferę na kolejne mecze.

Pierwsza połowa to bardzo słaba nasza gra i po za jedną sytuacją gdzie groźnie strzelał Patryk Stańko, oraz drugą gdy goście sami sobie o mało nie wbili przy nieporozumieniu bramki nie stworzyliśmy żadnych groźnych sytuacji. Goście też grali dość niemrawo ale przy nas wyglądali lepiej i parę razy byli blisko zdobycia gola. udało im się to po perfekcyjnie wykonanym rzucie wolnym z boku boiska gdzie strzałem po długim rogu w okienko objęli prowadzenie. Do przerwy przegrywamy 0:1.

Druga połowa to diametralna zmiana obrazu gry. Goście tak jakby stracili zupełnie siły i zadowoleni z prowadzenia zapominali o kryciu i zaczęli popełniać coraz więcej błędów indywidualnych. Nasi zawodnicy zaczęli ich wyprzedzać przy dojściu do piłki, a to przełożyło się na parę groźnych kontr a w konsekwencji dobrą akcję lewą stroną Patryka Stańko i dogranie do Pawła Kaczmarka który bez problemu umieścił piłkę w bramce nawijając po drodze jeszcze chyba dwóch zawodników Wałpuszy.

Bramka ta dodała wiatru w żagle naszej drużynie i raz po raz było groźnie pod bramką Wałpuszy. Po jednym z podań obrońcy Wałpuszy do swojego bramkarza ten wybijając piłkę nogą trafił z całej siły atakującego go Tamkuna w twarz. Piłka po odbiciu wpadła do bramki a sam strzelec nawet nie wiedzą iż zdobył bramkę padł jak znokautowany na murawę. Gdy wszyscy myśleli że objęliśmy prowadzenie sędzia zawodów pan Bartkiewicz ku zdziwieniu wszystkich nawet samych graczy Wałpuszy, nie uznał bramki uznając że Tamkun zagrał ręką !!!?!!! Jak później tłumaczył po meczu nie był do końca pewny i taką podjął decyzję. Jeżeli jednak nie był pewny to chyba jednak powinien iść z duchem gry ( jak przy spalonych) i uznać bramkę.

Co się jednak odwlecze to nie uciecze i w końcówce meczu Tamkun zdobył swoją bramkę w tym meczu choć piłka ledwo się toczyła do bramki a obrońca gości był bardzo blisko od wybicia jej, ale ostatecznie nie zdążył i objęliśmy zasłużone prowadzenie, którego nie oddaliśmy już do końca meczu.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W pierwszym spotkaniu na jesieni ulegliśmy na wyjeździe Wałpuszy 3:2 (2:1) w dosyć tragicznych okolicznościach przyrody. Jadąc na ten mecz jedno z naszych aut zalicza poważny wypadek samochodowy po którym konieczna jest interwencja śmigłowca z Olsztyna i do meczu przystępujemy w mocno rezerwowym składzie i zdruzgotani tym zdarzeniem. Mimo tego nie dużo brakowało do wywiezienia choćby punktu bo najpierw sędzia nie uznaje prawidłowo zdobytej przez nas bramki a w drugiej połowie daje się nabrać na upadek w polu karnym zawodnika Wałpuszy ( video z meczu potwierdziło to ) i dyktuje rzut karny zamieniony na bramkę.

Czas więc na rewanż z niewygodnym jak dla nas przeciwnikiem który nigdy nam " nie leżał" i wyniki spotkań pomiędzy naszymi drużynami wskazują że to jednak zawodnicy z Jesionowca będą faworytami tego spotkania.

Na jesieni bramki dla naszego zespołu strzelili: Adam Kriegs i Dariusz Szlom

• Komentarzy [1]
• czytano: [544]
• DO