GKS Kormoran Purda - strona oficjalna

...ze Świątkami był pożegnalnym meczem w tym sezonie na własnym boisku. Mieliśmy duży komfort psychiczny gdyż na w protokole meczowym widniało aż 18 nazwisk. Niestety później się okazało że 2 osoby z tej listy jednak nie były do dyspozycji. Jedna w ogóle nie dojechała a druga gdy w 50 minucie chcieliśmy zrobić zmianę opuściła już ławkę rezerwowych i udała się najprawdopodobniej do domu !?!

Początek meczu to dosyć wyrównana gra, akcje przenosiły się raz po raz to pod jedną to pod drugą bramkę. Dziwne też było zachowanie sędziego zawodów, który po tym jak kilku zawodników Świątek zwróciło mu uwagę na błędy w sędziowaniu, postanowił wszystkie starcia w tej fazie meczu odgwizdywać na korzyść naszą ( nawet sytuacje w których ewidentnie to my byliśmy stroną faulującą). Było to nie potrzebne i wprowadziło wiele nerwowości w początku meczu. Szybko obejmujemy prowadzenie po pięknym strzale w 19 minucie z lewej strony boiska Michała Milewskiego, który umieścił piłkę w okienku bramki Świątek.

Po tej bramce zyskaliśmy delikatną przewagę czego efektem w 36 minucie była nasza kolejna bramka. Bardzo dobra wrzutka z prawej strony boiska Darka Szloma w pole karne w kierunku dłuższego słupka na wbiegającego Karczmarka, a ten  z bliska dopełnił formalności.

Gdy już wydawało się że wszystko mamy pod kontrolą i może być tylko lepiej Świątki przeprowadzają kontrę lewą stroną boiska i zawodnik gości z bardzo ostrego konta zdobył bramkę kontaktową. Bramka ta nie zmieniła jednak obrazu meczu i nadal byliśmy stroną przeważającą, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować bramkami. Do przerwy 2:1.

Druga połowa to w naszych szeregach 2 zmiany. Za będącego po chorobie Zielińskiego wchodzi Łukasz Krajewski, a za Roberta Zinka do obrony wchodzi Patryk Stańko.

Od środka rozpoczęli goście, od razu mocno atakując co przynosi im rzut wolny z niemalże linii pola karnego. Rzut wolny odbija  stojący obok muru Rzemieniewski, ale na tyle niefortunnie że piłka ponownie wraca pod nogi strzelca, a poprawka okazuje się już być bezbłędna i piłka po ładnym płaskim strzale ląduje w dłuższym rogu naszej bramki. Mamy 2:2. Po tej bramce goście zyskali przewagę, a przebudowana w przerwie nasza obrona raz po raz popełniała błędy. Na nasze szczęście goście nie potrafili tego wykorzystać. Z minuty na minutę zaczęliśmy odzyskiwać spokój w grze. W 60 minucie boisko opuścił Jacek Staniewicz, a na boisku pojawił się Adam Kriegs, który powrócił po leczeniu kontuzji jeszcze ze sparingu z przed rundy jesiennej. Goście trochę opadli z sił. Nasze akcje w końcu zaczęły się zazębiać i kilkukrotnie byliśmy blisko zdobycia bramki. W 67 minucie z lewej strony boiska zacentrował Darek Szlom do wbiegającego Pawła Karczmarka który przyjmując piłkę ośmieszył obrońcę Świątek i bez najmniejszego problemu zdobył bramkę na 3:2. Wydawało się że po tej bramce Świątki się już nie podniosą, ale w 82 minucie kopia akcji Światek ze strzelenia pierwszej bramki dla tego zespołu. Ponownie akcja lewą stroną boiska i z ponownie z niemalże zerowego konta płaskim strzałem Światki zdobywają bramkę wyrównującą. Po tej bramce obie drużyny maksymalnie się otworzyły i każda z drużyn dążyła do zdobycia zwycięskiej bramki i obydwie drużyny takie okazje stworzyły, ale chyba już zbyt duża utrata sił przy upalnej pogodzie nie pozwoliła na precyzyjne skończenie tych akcji. Mecz kończy wynikiem 3:3. Wynik chyba sprawiedliwy, jednak w naszych szeregach został w pierwszej chwili przyjęty niemal jak porażka bo prowadziliśmy w tym meczu i znowu pozwoliliśmy sobie w końcówce wyrwać zwycięstwo. Remis ten dał nam awans w ligowej tabeli, bo swoje mecze przegrały Wałpusza i Łęgajny. Doszły nas też słuchy od zawodników Światek iż drużyna ta w najbliższym sezonie nie ma zamiaru przystępować do rozgrywek. Szkoda by było gdyż jest to bardzo solidna drużyna z wieloletnią tradycją w rogrywkach.

Na kolejny ostatni już w tym sezonie nasz mecz zapraszamy kibiców do Gryżlin, gdzie w niedzielę o godz. 14.00 zmierzymy się z miejscowym Strażakiem, a po tym meczu jak najszybciej udajemy  się na stadion Stomilu w Olsztynie gdzie DUMA WARMII rozegra bardzo ważne spotkanie z liderem rozgrywek Górnikiem Łęczna o być albo nie być dla Stomilu w pierwszoligowych szeregach.

• Komentarzy [0]
• czytano: [402]
• DO